W historycznym centrum Győru, na placu Józefa Bema na niewielkim wzniesieniu stoją dwa dęby o szerokich koronach i złączonych korzeniach, jakby podtrzymywały się wzajemnie. Odsłonięty w 2006 roku pomnik uzupełniają słowa Stanisława Worcella: „Węgry i Polska to dwa wiekuiste dęby. Każdy z nich wystrzelił pniem osobnym i odrębnym, ale ich korzenie, szeroko rozłożone pod powierzchnią ziemi, splątały się i zrastały niewidocznie. Stąd byt i czerstwość jednego jest drugiego warunkiem życia i zdrowia”.
A két tölgy, Győr – Fot. Győr MJV Lengyel Nemzetiségi Önkormányzata
Chyba nikt w piękniejszy sposób nie wyraził istoty wielowiekowych, opartych na wzajemnym wsparciu relacji Węgrów i Polaków. Już od czasów dynastii Arpadów polskie i węgierskie rody królewskie znajdowały u siebie wzajemnie sojuszników, związkami małżeńskimi i pogmatwanymi koneksjami rodzinnymi przypieczętowując przymierze dwóch narodów. Węgrzy i Polacy ramię w ramię przelewali krew na tych samych polach bitewnych, udzielali sobie pomocnej dłoni w potrzebie i nigdy nie dopuścili się wzajemnej zdrady, gdyż było to coś niezgodnego z ich sumieniem. Przemianom ulegały warunki historyczno-polityczne, ale poczucie przyjaźni pozostało nienaruszone. I trwa po dziś dzień.
Klasztor na Jasnej Górze
W czasie, gdy powstawał niniejszy artykuł, wierna kopia obrazu Czarnej Madonny przemierzała szlak wiodący przez większe węgierskie miasta, różne stacje peregrynacji spajając hasłem: „Łączy nas modlitwa”. Z kolei Jasną Górę w Częstochowie – jak co roku 15 sierpnia – oblegały tłumy pielgrzymów, proszących Przenajświętszą Panienkę o udzielenie łask. Najsłynniejsze sanktuarium maryjne w Polsce oraz strzeżony tam cudowny obraz znają wszyscy, niewielu jednak zdaje sobie sprawę, skąd w jego kaplicy, całej świątyni i klasztorze wzięły się liczne węgierskie pamiątki.
W 1382 roku ze zgromadzenia w Márianosztra w południowo-zachodniej części masywu Börzsöny szesnastu węgierskich mnichów wyruszyło w drogę do Częstochowy, aby na szczycie podarowanego im wzniesienia zorganizować pierwszy klasztor pauliński w Polsce. Główny ośrodek zakonu, założonego pierwotnie na Węgrzech, mieścił się wówczas w Budaszentlőrinc, na „Jasnej Górze Budy” (łac. In Claro Monte Budensi), przez co „biali bracia” również swój nowy dom nazwali tym epitetem. Fundację zgromadzenia częstochowskiego zainicjował Ludwik Andegaweński, w Polsce zwany Węgierskim, chcąc w ten sposób zapewnić duchową podporę dla swej córki, Jadwigi, której przeznaczył tron w nowej ojczyźnie.
Interesująca jest też historia samej cudownej ikony. Jej autorem, podług legendy, był święty Łukasz Ewangelista, który portret Madonny z Dzieciątkiem Jezus miał wykonać na kawałku drewna, z którego wcześniej święty Józef wykonał stół dla swojej rodziny. Po długiej tułaczce obraz trafił do zamku w Bełzu, skąd pozyskał go krewny Ludwika Węgierskiego, książę Władysław Opolczyk, ofiarując go następnie częstochowskim paulinom. Niezwykłej mocy obrazu dowodzić ma wiele zachowanych relacji (w klasztornym archiwum przechowuje się około 1400 świadectw cudów dokonanych za wstawiennictwem Matki Bożej), a jego wierne kopie z czasem dotarły do węgierskich klasztorów, w tym do Márianosztra i Sopronbánfalva, które do dziś pełnią funkcję ośrodków pielgrzymkowych.
Miskolc, imakörút – Fot. Szabó Mónika
Paliczek świętej Jadwigi
W Parku Europejskim (Európa-liget) obok Bramy Wiedeńskiej w Budapeszcie siedzi para królewska, witająca przechodniów zmierzających na zamek budziński. Dzieło litewskiego rzeźbiarza przedstawia Jadwigę i Władysława Jagiełłę, za sprawą których dokonała się chrystianizacja Litwy. Węgierska królewna, którą w 1384 roku koronowano na królową Polski, zawsze nosiła w sercu cierpienie chorych, ubogich i sierot, przez co Polacy do dziś zachowują ją w życzliwej pamięci. Po przedwczesnej śmierci – w wieku zaledwie 25 lat – szczątki Jadwigi złożono w katedrze na Wawelu, ale na ogłoszenie jej świętą należało czekać blisko 600 lat.
Pamięć o Jadwidze jest żywa także na Węgrzech. W Vácu wzniesiono jej pomnik (jako patronki Zakola Dunaju), z kolei w poświęconej jej kaplicy zamkowej w Diósgyőr przechowuje się sprowadzone z Krakowa relikwie świętej. Z Polski pochodzi także skarb kościoła minorytów w Egerze – to fragment kości z palca serdecznego prawej dłoni Jadwigi, ofiarowany miastu jeszcze w 2002 roku i złożony w świątyni obok relikwii córek króla Béli IV, świętej Kingi i błogosławionej Jolenty. Ta druga za sprawą małżeństwa z Bolesławem Pobożnym została księżną kaliską i gnieźnieńską, z kolei Kingę wydano za księcia krakowskiego Bolesława Wstydliwego. Po śmierci mężów siostry wstąpiły do starosądeckiego klasztoru klarysek i tam też dokonały żywota. Przy klasztorze postawiono tradycyjną bramę seklerską, którą Węgry ofiarowały miastu na pamiątkę kanonizacji Kingi.
Hedvig és Jagelló, Budai vár – Fot. Sutarski Szabolcs
Diósgyőr, Szent Hedvig kápolnája – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Diósgyőr, vár – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Eger, Minorita templom – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Eger, vár – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Pierścień w szybie kopalni
Podług legendy, zanim Kinga opuściła ojczyznę, wraz z ojcem odwiedziła kopalnię soli w Marmaroszu, gdzie nie mogła wyjść z podziwu dla błyszczących, białych bloków solnych. Po krótkim namyśle królewna ściągnęła z palca pierścionek zaręczynowy i wrzuciła go do jednego z szybów, zaś po przyjeździe do Polski – gdzie sól była wciąż pozyskiwana metodą warzenia – górnikom mieszkającym w okolicy Wieliczki poleciła budowę kopalni, zapoczątkowując wydobycie cennego surowca bezpośrednio spod ziemi. Kiedy górnicy dokopali się do pierwszego pokładu soli, w cudowny sposób natrafili na zatopiony w nim pierścień.
Wieliccy górnicy obrali później świętą Kingę na swą patronkę. Przepiękną kaplicę, stanowiącą największą na świecie podziemną świątynię, poświęcili jej pamięci, tam też przechowuje się relikwie oraz wykutą w bryle solnej rzeźbę świętej. W 2007 roku również Węgry doczekały się solnego pomnika świętej Kingi: drogocenny podarunek przywieźli do Egeru polscy pątnicy – wśród nich górnicy z Wieliczki – dając dowód wdzięczności naszemu narodowi. Specjalny upominek polska delegacja ofiarowała też kościołowi minorytów – był to solny kryształ, odłupany z większej bryły „białego złota”. Jego dwa pozostałe fragmenty pielgrzymi podarowali Janowi Pawłowi II oraz starosądeckim klaryskom, niejako tworząc magiczny trójkąt łączący ojczyznę, miejsce spoczynku i fakt kanonizacji Kingi przez Papieża Polaka.
Zagrożenie osmańskie
Jesteśmy w 1526 roku. Turcy pokonują Węgrów w bitwie pod Mohaczem, a zaledwie dwudziestoletni król Ludwik II Jagiellończyk, potomek dynastii Jagiellonów, ginie w trakcie ucieczki w wezbranych wodach potoku Csele. Katastrofalne w skutkach starcie z Osmanami oraz miejsce tragicznej śmierci władcy upamiętnia dziś Park Historyczny (Mohácsi Történelmi Emlékmű) oraz stojący na północ od miasta pomnik Ludwika. Lecz z bitwą pod Mohaczem wiąże się też miasto Érd. Według źródeł historycznych w tamtejszym zamku zatrzymał się król, oczekując przybycia oddziałów pomocniczych. W Érdzie do armii węgierskiej dołączyło 1500 polskich rycerzy, którzy – co do jednego – polegli później w walce. Ich poświęcenie głoszą tablice pamiątkowe w Mohaczu i w Érdzie.
Pięćdziesiąt lat później w Zamku Królewskim na Wawelu koronowano innego Węgra. Władcą Rzeczypospolitej, po przyjęciu warunków postawionych przez polską szlachtę i poślubieniu Anny Jagiellonki, siostry zmarłego bezdzietnie Zygmunta II Augusta, został wojewoda siedmiogrodzki Stefan Batory. Rok 2021 jest w Polsce, na Węgrzech i w Siedmiogrodzie rokiem upamiętnienia Batorego, którego gorącym pragnieniem było utworzenie sojuszu tych trzech państw – niestety wielki zamiar udaremniła przedwczesna śmierć. Batorego, pochowanego w katedrze na Wawelu, Polacy do dziś uważają za jednego ze swych najwybitniejszych królów.
Mohácsi Nemzeti Emlékhely – Fot. Duna-Dráva Nemzeti Park Igazgatóság
Gdzie podziali się paulini?
Po klęsce pod Mohaczem duża część dobrze prosperujących klasztorów paulińskich uległa spustoszeniu, a ich główny ośrodek przeniesiono do wsi Máriavölgy, dziś Marianki nieopodal Bratysławy. Odbudowa mogła nastąpić całe 150 lat później, wraz z odzyskaniem Budy. Jan III Sobieski w 1683 roku zmierzający z odsieczą pod Wiedeń zatrzymał się w klasztorze na Jasnej Górze, by pomodlić się przed ikoną Czarnej Madonny. Przeor zakonu wręczył mu wówczas szablę należącą niegdyś do hetmana Stanisława Żółkiewskiego – by i ona przyniosła powodzenie w starciu z Osmanami. Po zwycięskiej bitwie pod Parkanami polski król wyzwolił Ostrzyhom, a później zamki w komitacie Nógrád, w tym Szécsény i Hollókő, a po powrocie do ojczyzny cenny oręż zwrócił paulinom, którzy do dziś strzegą go w jasnogórskiej zbrojowni.
Mozolną odbudowę dawnej świetności zakonu uniemożliwiło na Węgrzech rozporządzenie cesarza Józefa II. Ponieważ jednak poza granicami imperium Habsburgów leżały klasztory polskie, otrzymały one prawo samostanowienia, tym samym główny dom zakonu przeniesiono jeszcze dalej na północ, do Częstochowy. Lecz dalszy los klasztorów przypieczętowały rozbiory Polski, w następstwie których funkcjonować mogło tylko zgromadzenie paulinów w Wolnym Mieście Krakowie, pozostającym pod kontrolą Rosji, Prus i Austrii.
Rok 1934. Szesnastu paulinów z Częstochowy wyrusza w drogę, tym razem na południe, by funkcjonowanie zakonu przywrócić w swoim macierzystym kraju, na Węgrzech. Tam czeka na nich kaplica skalna w Górze Gellerta w Budapeszcie, a także konwenty w Márianostra, Pálosszentkút i Peczu. 60 lat później, z okazji rocznicy powrotu paulinów do ojczyzny, Polacy przekazali budapeszteńskim braciom kopię swej cudownej ikony, do dziś zdobiącą ołtarz Matki Bożej Jasnogórskiej. W 2011 roku wierną kopię obrazu otrzymała też Bazylika św. Stefana, a rangę wyjątkowego wydarzenia podkreśliło wówczas zabicie we wszystkie dzwony świątyni. Jednak główna siedziba zakonu pozostała w Polsce, w Częstochowie, która dla węgierskich paulinów jest miejscem szczególnego kultu – to jasnogórska Madonna w burzliwych stuleciach historii okryła płaszczem jedyny, oryginalnie węgierski zakon.
Esztergom – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Hollókői vár – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Sziklatemplom, Budapest, főhajó – Fot. sziklatemplom.hu
Powiew wolności
„Ojczulka Bema” zna każdy węgierski uczeń. Bohater walk o wolność roku 1848–1849, węgierski generał honwedów polskiego pochodzenia, dowódca kampanii siedmiogrodzkiej, odwagą i poświęceniem dla idei wolności stał się wzorem dla współczesnych mu postaci, choćby dla poety Sándora Petőfiego. Po klęsce węgierskiej Wiosny Ludów Bem uciekł do Imperium Osmańskiego, gdzie z pobudek politycznych przeszedł na wiarę muzułmańską. W 1929 roku jego szczątki przetransportowano do Polski, jednak nie było zgody na pochowanie ich w ziemi – prochy Józefa Bema złożono do kamiennego sarkofagu stojącego na sześciu kolumnach w rodzinnym mieście generała, Tarnowie. Pomnik Polaka stoi w dzielnicy II Budapesztu, na placu jego imienia, z kolei sąsiedni odcinek dunajskiego nabrzeża w setną rocznicę śmierci generała otrzymał nazwę: Bem-rakpart.
Na Węgrzech istniała niegdyś polska osada. Leżąca na obszarze Parku Narodowego Aggtelek wioska Derenk, opustoszała w czasie osmańskiej niewoli, w XVIII wieku została zamieszkana przez polskich drwali i węglarzy osiedlonych tam za sprawą książąt Esterházych. Mieszkańcy wsi tworzyli odizolowaną wspólnotę, dzięki czemu mogli zachować ojczysty język i zwyczaje. Mieszkańców Derenku wysiedlono przymusowo w 1943 roku, a wieś zrównano z ziemią, zachowała się tylko niewielka kapliczka i budynek szkoły. Jednak od 1994 roku wymarła wioska co roku zapełnia się życiem, wszystko za sprawą odpustu w Derenku, w czasie którego potomkowie dawnych mieszkańców spotykają się ze sobą i odtwarzają zwyczaje przodków.
Derenki búcsú 2017 – Fot. Bubenkó Gábor
Derenki búcsú – Fot. Bubenkó Gábor
Las pamięci
Również w XXI wieku na Węgrzech powstają kolejne miejsca pamięci związane z polską historią. W 2008 roku w Starej Budzie odsłonięto Pomnik Ofiar Katynia. Nowoczesna rzeźba zatytułowana Zbrodnia w lesie przykuwa uwagę za dnia, z kolei wieczorem przyobleka się w światło reflektorów, podkreślające dramatyczny nastrój instalacji. Z kolei w dzielnicy IX Budapesztu stoi pomnik Józsefa Antalla seniora i Henryka Sławika, którzy na początku II wojny światowej zorganizowali akcję przyjęcia polskich uchodźców na Węgrzech. Jeśli ktoś ma wrażenie, że już gdzieś widział tę rzeźbiarską kompozycję, nie myli się – bliźniacze dzieło stoi w warszawskiej Dolinie Szwajcarskiej. Z kolei w Csepelu postawiono dzwonnicę oraz tablicę pamiątkową ku czci błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki. Na transparencie nawiązującym do ruchu Solidarności umieszczono napis: „Ojcze Jerzy, módl się za nami! Węgrzy”.
Do niedawna wśród 50 najcenniejszych eksponatów Węgierskiego Muzeum Narodowego znajdował się pewien niezwykle kunsztowny przedmiot – zbroja młodzieńcza. Przypisywany Ludwikowi Jagiellończykowi militarny unikat przekazała Węgrom Austria, po tym, jak w myśl traktatów pokojowych kończących I wojnę światową wchodzące w skład wiedeńskiego skarbca dworskiego „przedmioty należące do węgierskiej własności intelektualnej” zwrócono Budapesztowi. Późniejsze ekspertyzy wykazały, że właścicielem drogocennej zbroi nie był Ludwik II, a Zygmunt August, przez co pozyskany omyłkowo eksponat należało właściwie przekazać Polsce, czego jednak długo nie udało się dokonać. Dopiero w grudniu zeszłego roku rząd węgierski zdobył się na piękny gesty i oddał Polakom skarb należący do ich dziedzictwa. Po długiej tułaczce w lutym 2021 roku zbroja wreszcie trafiła do domu…
Henryk Sławik és id. Antall Józef szobra – Fot. Újbuda
Katinyi emlékpark – Fot. obuda.hu
Autor oryginalnego tekstu w języku węgierskim: Viola Domański-Szabó
Tłumaczenie na język polski: Daniel Warmuz
A páncél hazatér – oryginalny tekst w języku węgierskim
Tekst powstał w ramach projektu „Lubelskie na Węgrzech – kulturowe inspiracje do podróżowania”, dofinansowanego z Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka.
Publikacja wyraża jedynie poglądy autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka.