Leżeć w trawie ciepłego, letniego wieczoru i oglądać rozgwieżdżone niebo – z pewnością każdy ma takie wspomnienie. A kiedy dołączał do nas ktoś, kogo dłoń mogliśmy ująć, lub kto potrafił objaśnić nam
plejadę świecących punktów, mogliśmy poczuć się prawdziwymi szczęściarzami.
Balaton-felvidék, Szent György-hegy – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Jestem ciekawa, ilu z Państwa słyszało o Międzynarodowym Stowarzyszeniu Ciemnego Nieba. Choć jego nazwa (po angielsku: International Dark-Sky Association) brzmi jak intergalaktyczna federacja z Gwiezdnych wojen, jego cel jest całkiem przyziemny. Działająca w Arizonie od 2001 roku organizacja została powołana do zrzeszania i opiniowania tych miejsc na naszej planecie, gdzie dzięki niskiemu poziomowi zanieczyszczenia świetlnego można bez przeszkód podpatrywać nocne niebo. W ostatnich latach na Węgrzech ustanowiono trzy „gwiezdne parki”: Obszar Chronionego Krajobrazu Zselic (2009), Park Narodowy Hortobágy (2011) i Park Narodowy Gór Bukowych (2017).
W dwóch pierwszych już od kilku lat działają obserwatoria astronomiczne, z kolei w Répáshuta w pobliżu Miszkolca dobiega końca inwestycja, w efekcie której ma powstać największe w Europie Środkowej centrum badań astronomicznych i ośrodek popularyzujący naukę o kosmosie. Obserwatorium w Górach Bukowych zostanie wyposażone w lornetę słoneczną oraz służący do obserwacji nieba północnego teleskop o największej na Węgrzech średnicy, z kolei w Planetarium odwiedzający będą mogli obejrzeć specjalne filmy 3D. Naturalnie, w powstającym kompleksie nie może zabraknąć atrakcji dostarczanych dzięki rzeczywistości wirtualnej, i tak dzięki specjalnym okularom będziemy mogli odbyć lot w marsjańskim kanionie czy przespacerować się po powierzchni Księżyca. Kto jednak woli mocno stąpać po ziemi, ten będzie mógł skorzystać z niezwykle ciekawej, 4-kilometrowej ścieżki edukacyjnej.
Répáshuta tejúttal – Fot. Novák Richárd
Hortobágy naplemente – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Zselic csillagpark – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Węgierska Kapadocja i Pamukkale
Park Narodowy Gór Bukowych skrywa też inne ciekawostki. Największy węgierski park narodowy jest prawdziwym rajem dla miłośników górskich wędrówek. Za sprawą wapiennych formacji skalnych Góry Bukowe usiane są wyjątkowymi rzeźbami krasowymi oraz romantycznymi wąwozami. Najpopularniejszym celem wycieczek jest dolina potoku Szalajka oraz wodospad Fátyol (węg. „welon”), którego wody spływają po naturalnych, 17-metrowych kaskadach zbudowanych z tufu wapiennego. Krajobraz krasowy Gór Bukowych to także liczne jaskinie (jest ich blisko 1300), z których turyści mogą odwiedzić cztery (Anna, Diósgyőr-Tapolca, Miszkolc-Tapolca i grota świętego Stefana).
Do najbardziej interesujących zjawisk krasowych w Górach Bukowych należą stożkowate wieże skalne, tak zwane skalne ule, w których nasi przodkowie wykuli wnęki. Jakie było ich przeznaczenie, nie wiemy dokładnie. Według niektórych badaczy nisze służyły do składania urn z prochami zmarłych, według innych w skałach tych dopatrywano się bożków, którym składano ofiary, z kolei inna teoria mówi o tym, że przechowywano w nich ule. Na Pogórzu Bukowym w 41 miejscach odnajdujemy łącznie 82 „skalne ule”, te najbardziej widowiskowe stoją na granicy wsi Szomolya, na obszarze nazywanym „małą węgierską Kapadocją”. Kilka lat temu odnowiono tamtejszą ścieżkę edukacyjną i teraz bajeczne królestwo możemy zwiedzać, spacerując po stalowych platformach i pomostach.
Z innym sławnym tureckim krajobrazem, Pamukkale, kojarzy się pobliski Egerszalók, gdzie tryskające z głębi ziemi, a następnie spływające po zboczu góry źródło bogatej w minerały wody termalnej wytworzyło spektakularne tarasy wapienne. Choć same kaskady są objęte ścisłą ochroną, to w pobliskich łaźniach termalnych możemy zażyć kąpieli w przyjemnych wodach o licznych właściwościach leczniczych.
Bükk, Szalajka-völgy Szilvasvarad – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Bükk kaptárkövek – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Egerszalók sódomb – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Węgry na końskim grzbiecie
W 2003 roku UNESCO zainaugurowało program światowego dziedzictwa kulturowego związanego z astronomią. Na specjalną listę, na której figuruje między innymi Stonehenge, piramidy w Gizie czy obserwatoria na Mauna Kea na Hawajach, w 2018 roku wpisano Park Narodowy Hortobágy, co dla Węgrów jest wielkim wyróżnieniem. Na bezkresnym stepie nic nie zakłóca widoku rozgwieżdżonego nieba – stąd ciała niebieskie zawsze odgrywały istotną rolę w życiu mieszkających tam nomadów, a później pasterzy.
Jednak najpopularniejszą atrakcją Hortobágy są pokazy jazdy konnej. Kto już tu był i widział niezwykłe popisy czikoszy, docenił z pewnością bliską relację łączącą ich z końmi oraz podziwiał ich diabelską sprawność, kiedy stojąc na końskim grzbiecie prowadzą cały zaprzęg. Klasyczna formacja węgierskiej woltyżerki to „piątka” – jeździec stoi na dwóch koniach i pogania trzy inne, ale zdarzają się też tacy, którzy panują nad równocześnie siedmioma, dziesięcioma czy nawet siedemnastoma końmi! Jednym z najnowszych wpisów do księgi rekordów Guinnessa jest wyczyn pewnego czikosa, który poprowadził aż dwadzieścia koni!
Dla większości z nas z pewnością już jedno końskie siodło wystarczy, by ruszyć w niezapomnianą podróż. Jeździectwo cieszy się na Węgrzech długimi tradycjami, stąd usługi z nim związane stanowią jedną z popularniejszych atrakcji. Choć szlaki konne, specjalne miejsca noclegowe i programy jeździeckie są oferowane w różnych zakątkach kraju, to infrastruktura turystyki konnej najbardziej dynamicznie rozwija się na północy Węgier i w północnej części Wielkiej Niziny Węgierskiej. W tych dwóch regionach – dzięki wsparciu unijnemu – powstał niedawno 1800-kilometrowy szlak jeździecki wraz z 31 bazami turystycznymi.
Hortobágy csikós – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Hortobágy puszta ötös – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Lovas turizmus – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Na ziemi wulkanów
Poza Górami Bukowymi i Hortobágy na Węgrzech zlokalizowanych jest jeszcze siedem parków narodowych (Krasu Węgierskiego, Dunaj-Drawa, Dunaj-Ipola, Jeziora Nezyderskiego i Hanság, Őrség, Małej Kumanii, Keresz-Marusza, Wzgórz Balatońskich), w których w przyspieszonym tempie zachodzą liczne inwestycje. Na przykład w Parku Narodowym Wzgórz Balatońskich kilka miesięcy temu odnowiono infrastrukturę stanowiska geologicznego wzgórza Hegyestű, które jest jednym z najbardziej zachwycających cudów natury w tym regionie. Kilka milionów lat temu rozpościerała się tu kotlina, zalewana lawą wydobywającą się z pięćdziesięciu wulkanów. Rozżarzona masa skalna zastygająca w kraterach była roznoszona przez wiatr i wodę, pozostawiając na miejscu bazaltowe kopce, które geolodzy nazwali „wzgórzami pamięci”. Szczególną ciekawostką wzniesienia Hegyestű jest to, że budująca go skała bazaltowa uformowała regularne, pionowe kolumny. Działający niegdyś w tym miejscu kamieniołom odsłonił znaczną część zbocza, przez co możemy dziś bez przeszkód zajrzeć do wnętrza wulkanu.
Formacje skalne regionu są popularnym miejscem pieszych wędrówek. Szczyty wzniesień oferują malowniczy widok na przyozdobione białymi żaglami turkusowe lustro Balatonu oraz na najbliższą okolicę, w tym słynącą z produkcji wina miejscowość Badacsony. Po zboczach spłaszczonych wzniesień wdrapują się tam winnice – jeśli spacerując wśród nich poczujemy zmęczenie lub zechcemy ugasić pragnienie, możemy zrobić sobie przerwę w jednej z licznych piwniczek winiarskich. W sąsiedztwie Badacsony znajduje się też góra świętego Jerzego, znana z wysokich na 30–40 metrów organów bazaltowych, które swą nazwę wzięły ze skalnych kolumn przypominających piszczałki organowe. Korzystając ze specjalnej, łagodnie opadającej ścieżki, możemy wejść pomiędzy te nietypowe twory geologiczne – odniesiemy wówczas wrażenie, jakbyśmy spacerowali wśród nóg jakichś olbrzymów!
Balaton – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Balaton-felvidék, Badacsony – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Balaton-felvidék, Hegyestű kilátó – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Skarby Dunaju
Również druga najdłuższa rzeka Europy zaprasza na Węgrzech do odkrywania pięknych krajobrazów. Zanim Dunaj dotrze do Budapesztu i dostojnie przepłynie pod pierwszym z jego mostów robi kilka fikuśnych zakrętów w miejscu, gdzie tysiące lat temu woda zdołała przedrzeć się między wzgórzami Börzsöny a pasmem górskim Wyszehradu. By w pełni dostrzec urok Zakola Dunaju, o którym tu mowa, warto wspiąć się na jeden z punktów widokowych leżących po obydwu brzegach rzeki. Najbardziej znanym jest taras widokowy na szczycie Prédikálószék, skąd rozpościera się zapierająca dech w piersiach panorama: po tej samej stronie Dunaju widać Wyszehrad, zaś na jego przeciwległym brzegu szczyty gór Börzsöny. W najbliższych latach, w związku z 700. rocznicą historycznego spotkania władców przeprowadzona zostanie renowacja klejnotu Zakola Dunaju, zamku wyszehradzkiego, z którego nasi średniowieczni królowie przez stulecia zarządzali państwem.
Zakole Dunaju wchodzi w skład Parku Narodowego Dunaj-Ipola, stanowiącego miejsce spotkania różnych dolin, pasm górskich i terenów równinnych, przez co jest on niezwykle bogaty w atrakcje środowiska naturalnego oraz może poszczycić się urozmaiconym światem flory i fauny. Niemniej zjawiskowy jest las Gemenc, największy w Europie obszar leśny w dolinie zalewiskowej, który jako część Parku Narodowego Dunaj-Drawa ciągnie się 30 kilometrów wzdłuż zachodniej części Dunaju przy południowej granicy Węgier. Również tu miłośników wędrówek czekają liczne szlaki turystyczne, a gdy kogoś zmorzy pieszy trakt, może wybrać przejażdżkę pociągiem ciągniętym przez parowóz – pokonując krętą trasę wiodącą wśród odnóg i martwych koryt rzeki, mamy okazję podziwiać coraz to piękniejsze widoki i zaobserwować dzikie zwierzęta.
Dunakanyar Prédikálószék – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Dunakanyar Visegrád – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Gemenci erdő – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Szentendre – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Spacer w koronie drzew
Świat leśnej przyrody już w całym kraju można odkrywać z niecodziennej perspektywy, wszystko za sprawą specjalnych platform unoszących się ponad koronami drzew. Drewniana konstrukcja w Parku Leśnym w Karcag ma 6 metrów wysokości i ponad 300 metrów długości, z kolei ścieżka w Kaszó umożliwia „spacer w chmurach” na wysokości 10 metrów. Wyjątkowa atrakcja czeka w Makó, mieście słynącym z uprawy cebuli. Tamtejszą ścieżkę uzupełniają wieże zwieńczone kopułami w kształcie cebuli, a z jednej z nich – z wysokości 18 metrów – możemy zjechać po specjalnej zjeżdżalni. Na uwagę zasługują jeszcze ścieżki w Pannonhalma oraz w Gerecse – ta pierwsza ma kształt ryby, z kolei druga, o okrągłej konstrukcji, jest dostosowana dla osób poruszających się na wózku inwalidzkim.
Makó, lombkorona sétány – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Amazonka na dwóch kółkach
Regiony naddunajskie przyciągają nie tylko entuzjastów pieszych wędrówek, ale także użytkowników jednośladów. Niewielu wie, że całe Zakole Dunaju można przejechać na rowerze – po jednej jego stronie wiedzie ścieżka od Budapesztu do Szobu, po drugiej zaś: od Budapesztu do Ostrzyhomia. Wzdłuż rzeki ciągnie się też fragment 420-kilometrowego międzynarodowego szlaku rowerowego EuroVelo 6, łączącego wybrzeże Atlantyku z Morzem Czarnym. Węgierski odcinek dostarcza rowerzystom wielu niezapomnianych widoków. Prócz trasy EV6 przez Węgry przebiegają jeszcze trzy inne europejskie szlaki rowerowe: Europy Wschodniej EV11 (przecinający też Polskę), Żelaznej Kurtyny EV13 oraz Wód Europy Centralnej EV14, biegnący przez Austrię i Węgry.
Sieć szlaków wodnych Mury, Drawy i Dunaju uważa się za jeden z piękniejszych na kontynencie, przez co nie powinna dziwić jego alternatywna nazwa: Amazonka Europy. Wzdłuż tych rzek, łączących Austrię, Słowenię, Chorwację, Serbię i Węgry, powstała inna międzynarodowa trasa rowerowa, Amazon of Europe Bike Trail – 1250-kilometrowy szlak wiedzie od austriackiego Murecku do węgierskiego Mohacza. Jego północny fragment (550 km) składa się z 11 odcinków, południowy zaś (700 km) z 16, z czego na Węgrzech na trasie północnej (300 km) utworzono sześć przystanków, a na południowej (77 km) dwa.
Warto jeszcze wspomnieć o trasach rowerowych przebiegających nad naszymi większymi jeziorami – są one nie tylko częścią tras międzynarodowych, ale także stanowią odrębne szlaki umożliwiające okrążenie całego akwenu. Wokół Balatonu biegnie wyjątkowo piękna, 210-kilometrowa trasa (Balatoni Bringakörút), z kolei sąsiedni Mały Balaton, choć mniej oblegany przez turystów, to wcale nie mniej urokliwy – można objechać w ciągu 2–2,5 godziny. Żeby objechać Jezioro Weneckie i Cisańskie potrzeba nieco więcej czasu, ale nie warto się spieszyć, gdyż i tam mija się po drodze wiele atrakcji. Również Jezioro Nezyderskie przyciąga amatorów rowerowych wycieczek i choć jego większa część należy do Austrii, to cały zbiornik wodny otacza specjalna ścieżka.
Wskakujmy zatem w buty trekingowe, siodłajmy konia lub szykujmy rower! Jeśli pragniemy aktywnie spędzić czas, na Węgrzech z całą pewnością nie będziemy się nudzić! Obojętne, będzie świecić słońce czy drogę wskazywać nam będą jaśniejące ciała niebieskie, bajeczny świat gór, lasów, stepów i dolin już na nas czeka. A my bez krzty przesady możemy obiecać, że kto raz przekroczy tę magiczną bramę, temu Węgry dadzą gwiazdkę z nieba…
Kerékpár – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Kerékpár Budapest – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Balaton, Kis-Balaton – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Fertő táj – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Tisza-Tó – Fot. Magyar Turisztikai Ügynökség
Autor oryginalnego tekstu w języku węgierskim: Viola Domański-Szabó
Tłumaczenie na język polski: Daniel Warmuz
Magyarország. Lehozza Neked a csillagokat az égről – oryginalny tekst w języku węgierskim
Tekst powstał w ramach projektu „Lubelskie na Węgrzech – kulturowe inspiracje do podróżowania”, dofinansowanego z Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka.
Publikacja wyraża jedynie poglądy autorów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka.